Przytulna wioska, z dala od wojennej zawieruchy.. na jak długo?
Volris z rodu Damitorisów nie jest specjalnie rozpoznawany wśród kręgów szlachty. A przynajmniej nie tej z okolic miasteczka Kealiour i na pewno nie tej która zajmuje się wojowaniem. Ale to wynika z jego charakteru i zawodu - on po prostu nie ma czasu na bale i nie w głowie mu zabawy. Volris był pierworodnym synem barona Leithisa, pana Kealiour i okolic. Jako dziedzic musiał oczywiście podążyć w ślady ojca, dlatego w przeciwieństwie do swoich rówieśników - młody Damitoris rozpoczął naukę już w wieku sześciu lat mając prywatnego nauczyciela, który był emerytowanym oficerem wojskowym. Uczył się historii, szermierki, retoryki, strzelania, rachunków a gdy dorósł - teorii taktyki i strategii. Baron Leithis był bardzo wymagający, ale wyglądało na to że Volrisowi bardzo się spodobały przedmioty których musiał się nauczać. Gdy inni uczyli się poezji albo pięknego śpiewu - to dziedzic nauczał się posługiwania bronią palną. Młody szlachcic zakończył naukę u prywatnego nauczyciela w wieku siedemnastu lat. Wtedy też został wysłany do Neumbruth do jednej z tamtejszych szkół wojskowych aby nabyć odpowiednie wykształcenie. Większość osób z którymi się uczył najczęściej pobierała nauki jedynie dla dyplomu - w końcu prestiżowe jest bycie 'profesjonalnym oficerem'. Chociaż, oczywiście, zdarzały się poszczególne jednostki które wiązały swoją przyszłość z armią - i z tymi Volris nawiązał przyjaźnie. Uczył się wiele lat - a akademia do której się zapisał wymagała od swoich podopiecznych poznania warunków wojny od strony ich przyszłych podkomendnych, dlatego przez około dwa lata Volris odbywał 'staż' w jednej z prywatnych chorągwi. Był lepszym strzelcem niż szermierzem, toteż doświadczenie bojowe zdobywał jako harcownik. Pierwszy prawdziwy bój jaki stoczył odbywał się w jakiejś opustoszałej wiosce na dalekiej północy, którą maruderzy z różnych najemnych kompanijek przekształcili w swoją siedzibę. Szlachcic w boju wykazał się bardzo dobrze - ofiarą jego kul na pewno padło czterech renegatów a jego szpady - jeden bandzior. Następne miesiące mijały dosyć spokojnie, chociaż często się zdarzało że młody szlachcic cudem unikał śmierci. Na początku drugiego roku służby został ranny podczas zasadzki dużej grupy rozbójników, ale wyszedł z tego. Pod koniec służby w chorągwi otrzymał odznaczenie za odwagę. Powrócił do normalnej nauki w akademii. Szkołę ukończył w wieku 25 lat. W wieku 27 lat otrzymuje w spadku po swoim ojcu cały majątek rodu Damitorisów oraz dziedziczne stanowisko dowódcy pierwszej i drugiej kompanii kealiourańskiej. Dalsza jego działalność nie jest znana - plotki mówią że dołączył do jakiegoś tajemniczego towarzystwa arystokratów które jakoby miało się zajmować łowami na czarownice, ale to tylko plotki. W chwili obecnej ma 32 lata i przybył na 'urlop' do Uroczyska.
Ostatnio edytowany przez Vaiar (2012-05-09 22:58:39)
Offline